Niemal każdy zna kogoś, kto pracuje poniżej swoich możliwości – prawnik wykonujący prostą papierową robotę, absolwent studiów na stanowisku wymagającym tylko matury, doświadczony specjalista, którego umiejętności są niewykorzystane. W literaturze ekonomicznej zjawisko to nazywa się nadmiarem wykształcenia lub pracą poniżej kwalifikacji – sytuacją, gdy pracownik posiada wyższe wykształcenie i umiejętności niż wymaga tego jego stanowisko. Niemieckie badanie naukowe właśnie wykazało, że związki zawodowe skutecznie chronią swoich członków przed tym problemem.

Co wykazali naukowcy?
Badacze z niemieckich uniwersytetów (Theresa Geißler i Laszlo Goerke) przeanalizowali dane z okresu ponad 30 lat (1985-2019), obejmujące ponad 65 tysięcy przypadków pracowników z różnych branż. Wykorzystali informacje z Niemieckiego Panelu Społeczno-Ekonomicznego – największej i najbardziej wiarygodnej bazy danych o życiu zawodowym Niemców.
Wyniki są jednoznaczne: członkowie związków zawodowych są znacząco lepiej chronieni przed pracą poniżej swoich kwalifikacji niż osoby niezrzeszone.
Konkretne korzyści członkostwa
Badania pokazują, że w przypadku członków związków zawodowych:
- praca poniżej kwalifikacji trwa krócej – członkowie związków spędzają na stanowiskach poniżej swoich możliwości średnio o prawie 2 miesiące krócej niż osoby niezrzeszone,
- ryzyko pracy poniżej kwalifikacji jest mniejsze – samo członkostwo w związku zmniejsza prawdopodobieństwo znalezienia się na stanowisku niewykorzystującym wykształcenia i umiejętności o 1,3 punktu procentowego,
- szanse na odpowiednią pracę są większe – członkowie związków mają o prawie 2 punkty procentowe wyższą szansę na pracę odpowiadającą ich wykształceniu i doświadczeniu.
Może się wydawać, że to niewiele, ale przekładając to na życie zawodowe – dwa miesiące to czas, w którym tracona jest szansa na rozwój, lepsze zarobki i satysfakcję z pracy.
Jak związki pomagają?
Badacze zastanawiali się, co jest tego przyczyną. Czy związki dają lepsze informacje o pracy, czy może coś innego? Okazało się, że kluczem jest siła negocjacyjna.
Członek związku zawodowego ma:
- ochronę prawną – w 2023 roku niemieckie związki zawodowe obsłużyły około 65 tysięcy spraw sądowych swoich członków – bezpłatnie; pracodawca wie, że pracownik ma wsparcie prawnika, więc trudniej go zignorować,
- większą ochronę przed zwolnieniem – gdy pracownik domaga się lepszego stanowiska lub zadań odpowiadających jego kwalifikacjom, nie musi się obawiać, że pracodawca po prostu go zwolni; ochrona związkowa to realna bariera,
- siłę wspólnoty – badanie wykazało, że efekt ochronny jest szczególnie silny tam, gdzie dużo osób należy do związku; im więcej członków w danym środowisku, tym silniejsza pozycja każdego z nich.
Efekt ochronny pojawia się przede wszystkim w grupach, gdzie jest wielu członków związków – wśród pracowników pełnoetatowych, w środowiskach o wysokim stopniu uzwiązkowienia. W grupach, gdzie związki są słabe lub o małej liczebności, efekt znika. To pokazuje, że nie chodzi o dostęp do informacji (tę każdy członek ma taką samą), ale o realną moc negocjacyjną związku, która powstaje z połączenia zwykle niewielkiej mocy pojedynczego i ignorowanego pracownika.
Siła zbiorowości – dlaczego liczy się każdy pracownik w związku zawodowym
Może pomyśleć ktoś: „co da przystąpienie do związku, skoro tak niewielu kolegów z pracy jest w nim zrzeszonych”. To naturalne pytanie, ale efekt działa inaczej niż nam się wydaje.
Pojedynczy pracownik rzeczywiście może nie odczuć natychmiastowej zmiany. Badanie niemieckie jasno pokazuje: siła związków ujawnia się dopiero wtedy, gdy w danym środowisku pracy jest wielu członków. To jak budowanie muru – pojedyncza cegła nie daje ochrony, ale każda kolejna wzmacnia całość.
Może się okazać, że popularne opinie o niektórych branżach mają uzasadnienie naukowe. Być może nie bez powodu np. górnicy (ok. 60% uzwiązkowienia wg danych branżowych z 2016 r.) czy pielęgniarki (nawet 95% w szpitalach wg badań z 2014 r.) to branże uznawane za skuteczniej negocjujące swoje warunki pracy. Niemieckie badanie może zatem potwierdzać to, co część pracowników obserwuje w praktyce: siła związków rośnie wprost proporcjonalnie do liczby członków w danym środowisku.
W polskich sądach, urzędach i instytucjach wymiaru sprawiedliwości uzwiązkowienie może być niewystarczające do wywierania realnego wpływu na pracodawcę. Ta różnica to nie przypadek – bierność pracowników administracji i wymiaru sprawiedliwości, rozproszenie, działanie indywidualne – to wszystko sprawia, że nie ma realnej siły, by wymusić zmiany, poza pojedynczymi szarymi eminencjami, które potrafią na różne sposoby uzyskać wpływy.
Wygląda jednak na to, że jeśli nastąpi zmiana myślenia na wspólnotowe i działanie solidarne, jeśli wielu pracowników zrobi ten krok i przystąpi do związku, sytuacja się zmienia. Nie od razu, nie po tygodniu – ale systematycznie. Kiedy pracodawca widzi, że znaczna część załogi jest zrzeszona, zaczyna znacząco zmieniać swoje podejście. Wtedy każda rozmowa o awansach, wynagrodzeniach, warunkach pracy ma zupełnie inny scenariusz.
Myślenie o własnym interesie jest naturalne i słuszne. Właśnie dlatego warto zrozumieć, że długofalowo osobisty interes jest związany z siłą całej grupy. Przystępując do związku, pracownik inwestuje nie tylko w siebie dzisiaj, ale w lepszą pozycję swoją i kolegów za kilka miesięcy czy lat.
Ile to kosztuje i czy się opłaca?
Składka członkowska w niemieckich związkach to 1% wynagrodzenia brutto. W naszym związku to 0,82% wynagrodzenia brutto. Badacze policzyli, że osoby pracujące poniżej swoich kwalifikacji tracą średnio około 5% rocznego wynagrodzenia. Jeśli członkostwo w związku skróci okres takiej pracy o te prawie 2 miesiące, pracownik oszczędzi 0,75% wynagrodzenia. To oznacza, że sama tylko redukcja pracy poniżej kwalifikacji pokrywa większość składki członkowskiej – a to bez uwzględnienia bezpłatnej pomocy prawnej, wsparcia w sporach czy ochrony przed zwolnieniem.
Co to może oznaczać dla pracowników wymiaru sprawiedliwości?
W polskim wymiarze sprawiedliwości problem pracy poniżej kwalifikacji również występuje. Prawnicy wykonujący zadania administracyjne, wykwalifikowani specjaliści na stanowiskach nieodpowiadających ich kompetencjom, brak przejrzystych ścieżek awansu – to realia, które powinny się zmienić, ale nie zmienią się nigdy bez zmiany, przysłowiowego wzięcia przez pracowników we własne ręce swoich losów.
Niemieckie badanie pokazuje, że związki zawodowe nie są tylko deklaracją solidarności. To konkretne narzędzie, które pomaga pracownikom osiągnąć stanowiska odpowiadające ich wykształceniu i doświadczeniu. W wymiarze sprawiedliwości, gdzie formalne wymagania kwalifikacyjne są jasno określone, potencjał związków jest jeszcze większy.
Członkostwo w związku to inwestycja w karierę zawodową – pokazują to twarde dane z 35 lat badań. Ale to także inwestycja we wspólną siłę. Im więcej pracowników wymiaru sprawiedliwości przystąpi do związku, tym silniejsza będzie ochrona każdego z nich przed marnowaniem swoich kwalifikacji. Każdy nowy członek to kolejna cegła w murze, który chroni wszystkich.
Tekst opr. Darek Kadulski – w oparciu o Geißler, T. i Goerke, L. (2025), Educational Mismatch and Trade Union Membership. Industrial Relations ||